środa, 27 lutego 2013

Floslek'owe smakołyki.


Każda paczka cieszy mnie bardzo - bo kto nie lubi prezentów. Kilka dni temu przyszła przesłania przez Floslek. Niektóre z produktów zacznę stosować już niebawem - niektóre poczekają na lato. Napiszcie mi koniecznie jeśli miałyście któryś z tych produktów i czy się u Was sprawdził :)


Płyn micelarny do skóry wrażliwej


"Płyn skutecznie i łagodnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, makijaż oraz martwy, zrogowaciały naskórek. Delikatna formuła zawierająca micele, wzbogacona aktywnym kompleksem roślinnym, łagodzi i wzmacnia mechanizmy obronne skóry wrażliwej. Nawilżona, wygładzona i czysta skóra twarzy, szyi i dekoltu. Nadmiar sebum zredukowany. Przywrócone naturalne pH skóry." Będę używać zamiast toniku.

ELESTABionT Szampon dermatologiczny - łupież tłusty i pstry.


"specjalistyczny szampon nowej generacji oparty na Elestab® HP 100 (Diizotionian heksamidyny). - Normalizuje proces keratynizacji naskórka. - Skutecznie i długotrwale likwiduje przyczynę łupieżu tłustego i pstrego oraz zapobiega jego nawrotom. - Zmniejsza łojotok i przetłuszczanie włosów. - Hamuje rozwój bakterii, drożdżaków oraz grzybów skóry głowy (Malassezia furfur) - przyczynę łupieżu. - Reguluje i odnawia naturalną mikroflorę bakteryjną. - Reguluje pracę gruczołów łojowych, poprawia kondycję skóry głowy. - Ułatwia rozczesywanie włosów. - Szampon nie podrażnia skóry głowy. Bardzo dobrze się pieni, myje i spłukuje. - Szampon nie podrażnia skóry głowy. Bardzo dobrze się pieni, myje i spłukuje. Długotrwałe i skuteczne usunięcie przyczyn łupieżu tłustego i pstrego (aż u 90% badanych). Wypielęgnowane, miękkie i puszyste włosy bez skłonności do przetłuszczania." Ostatnio zaczęłam mieć problemy z łupieżem [przez szampon Ziaji] więc chętnie wypróbuję ten szampon.

Masło do ciała karite & olej babassu.


"Masło Karite, naturalne oleje roślinne: babassu, słonecznikowy i oliwa z oliwek rewitalizują, natłuszczają i zmiękczają skórę. Ekstrakt z noni łagodzi, wzmacnia i uelastycznia skórę suchą, wrażliwą i alergiczną. Latem masło doskonale regeneruje skórę przesuszoną i odwodnioną wskutek intensywnego opalania, a zimą wygładza, uelastycznia, nawilża i natłuszcza skórę, która jest poddana działaniu centralnego ogrzewania. Intensywna regeneracja skóry (97% badanych) - zmniejszenie uczucia napięcia i szorstkości (97% badanych) - bardzo dobre nawilżenie skóry (po 5h nawilżenie jest o 60% większe od początkowego) Skóra sprężysta i aksamitna w dotyku, odpowiednio nawilżona i natłuszczona." Po ziemie czuję, że moja skóra woła na nawilżenie. Ciekawi mnie ten produkt - już nie mogę się doczekać aż zacznę go używać!

Krem intensywnie nawilżający


"Krem intensywnie nawilżający zapewnia długotrwałe nawilżenie oraz codzienną pielęgnacja skóry normalnej z tendencją do przesuszania. Daje uczucie komfortu i ukojenia, łagodzi podrażnienia. Pozostawia na powierzchni skóry delikatny, matowy film, który wzmacnia naturalną barierę lipidową, ogranicza utratę wody własnej naskórka. Działa bodźcowo na procesy naprawcze skóry. Wchłania się szybko i równomiernie. Rano idealny pod makijaż. Głęboko nawilżona, gładka, jedwabista, przyjemna w dotyku skóra, o ładnym, naturalnym i zdrowym kolorycie. Wg. opinii badanych krem: 100% odmładza 100% zwiększa elastyczność."
Wszelkie kremy nawilżające są mile widziane.

Regenerujący krem ochronny



"krem łagodzi podrażnienia, zmniejsza uczucie swędzenia i skutecznie zabezpiecza przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych (detergenty, chlor, wiatr). Olej morelowy i migdałowy wzbogacają lipidy skóry. Krem intensywnie i trwale nawilża oraz pozostawia na skórze natłuszczający film, zapewnia skuteczną ochronę przed nadmierną utratą wody. Reguluje naturalne procesy złuszczania, zapobiega wysuszaniu i pękaniu delikatnego naskórka. Krem zalecany jest jako produkt wspomagający terapię problemów dermatologicznych m. in. w przypadku atopowego zapalenia skóry. Miękka, delikatna i wypielęgnowana skóra, bez uczucia napięcia i szorstkości. Wielokierunkowe działanie kremu poprawia kondycję i wygląd skóry. Krem znacznie łagodzi pieczenie, swędzenie i zaczerwienienia." Od kilku dni używam Retin A a więc już za chwilę moja cera zacznie potrzebować duuuużego nawilżenia - wtedy ten krem się u mnie sprawdzi... a jeśli nie to oddam go Babci :)

Krem matujący


" matuje skórę - normalizuje gospodarkę wodno – lipidową - reguluje wydzielanie sebum - zapobiega powstawaniu nowych wykwitów - działa ściągająco, przeciwbakteryjnie, przeciwłojotokowo i przeciwzapalnie - nie zatyka porów. Skóra bez efektów błyszczenia się, matowa, bez nowych wukwitów i pryszczy." Myślę, że poczeka na lato bo w obecnej chwili przeszłam na typowo nawilżającą pielęgnacje.


Najbardziej ciekawi mnie masło do ciała - miałyście je?


sobota, 23 lutego 2013

Konferencja prasowa Nivea - 22 luty Warszawa.


Osoby które śledzą mnie także na moim "fejzbukowym fan pejdzu" wiedzą, że 22 lutego miałam okazje razem z innymi blogerkami/vlogerkami uczestniczyć w konferencji prasowej Nivea w Warszawie.

Dziś zdam Wam całą relację z tych 2 dni bo tak się składa, że do Stolicy miałam okazję zawitać dzień wcześniej. Kostrzyn nad Odrą leży zbyt daleko aby zdążyć dojechać i wrócić w jeden dzień - na szczęście wiedziałam, że będę miała zapewniony nocleg.

Przyznam szczerze, że zarówno ja jak i inne blogerki nie do końca wiedziałyśmy jaki będzie temat konferencji - hasło "Poznaj język wyrażający ponadczasowe wartości - Design" brzmiało bardzo tajemniczo. Wszystko się wyjaśniło jak tylko dotarłyśmy na miejsce konferencji.

 

Zanim dojechałam do Stolicy byłam już umówiona z Olą - przyjechała parę chwil po mnie. Zostawiłyśmy rzeczy w hotelu i wyruszyłyśmy na podbój Złotych Tarasów. Czekałyśmy także na Atqe która około 19 przyjechała z Krakowa.



Po uśmiechach chyba widać, że wieczór miałyśmy udany... ale tak to już jest jak się spotkają dziewczyny z trzech stron Polski - nagadać się nie mogłyśmy!



Na drugi dzień zjadłyśmy śniadanie - spotkałyśmy na nim poznane już wcześniej blogerki - Patrycje, Mary i Justynę :)


Konferencja miała miejsce w Space-Design na Pl. Dąbrowskiego 8. Miejsce magiczne. Wszędzie stały balsamy Nivea - w niektórych miejscach w wersji XXXL.
 

Na początku dostałyśmy mp3 na których odsłuchałysmy krótkie nagranie które wprowadziło nas w temat konferencji.

 
Miałyśmy okazję napić się kawy/herbaty/soku oraz zjeść coś słodkiego.



Poza nami były inne blogerki, vlogerki, dziennikarki - w sumie około 40 osób.




"Twoja ulubiona pielęgnacja w nowej odsłonie!"
Produkt ten sam a inne opakowanie. I już po chwili wiedziałyśmy co się zmieni a z drugiej strony pozostanie bez zmian. Miałyśmy okazję prześledzić historię opakowań i logotypu marki Nivea. Czas płynie - moda się zmienia, gusta także ale są pewne ponadczasowe wartości/przedmioty które zawsze będą kojarzyły się miło.

Tak lubiane przez Polski balsamy Nivea zmieniają swoje opakowanie a nie formułę!
Opakowanie kształtem przypominające kankę mleka - mnie bardziej szklaną butelkę w której kiedyś kupowało się mleko. Zamknięcie przypomina od góry klasyczne małe opakowanie kremu Nivea które każda z nas kojarzy - bo kto by nie znał kremu w niebieskim metalowym opakowaniu.


Po konferencji były smakołyki - ja skusiłam się na roladkę z cukinią.








Mimo, iż konferencja była krótsza niż podróż pociągiem - zdecydowanie warto było jechać. Wszystko dopięte na ostatnio guzik. Ania Filimon a także dziewczyny z Agencji GOW kolejny raz spisały się na medal.

Nie ukrywam także, że takie konferencje/szkolenia to chwile w których my blogerki/vlogerki możemy się spotkać i dłużej porozmawiać.



Nam przypadło do gustu nowe opakowanie balsamów - a Wam?

wtorek, 19 lutego 2013

Zzzzzakupy!


Zzzzzzzakupy! Pogoda za oknem sprawia, że jestem senna aleeee co jakiś czas nachodzi mnie chęć na zakupy. Chodząc po Rossmannie sama nie wiedziałam czego chce a, że bardziej jestem rozważna niż spontaniczna portfel nie ucierpiał. Luty leci a ja z rozwagą spaceruje po drogeriach. Jedyny wydatek obciążający znacznie konto to perfumy - szukałam ich od miesiąca więc był to zakup przemyślany! Czekałam kiedy będzie dostawa w Rossmannie aż w końcu będąc w SuperPharm je kupiłam - niestety o 50zł drożej :(


Calvin Klein - Obsession Night - 100ml


Kupiłam "setkę" za 149zł - cudnie pachną. Dość świeży zapach ale wyrazisty. Bardzoooo długo się na mnie trzymają co jest ogromnym plusem! Jeśli lubicie In2u CK to warto również na ten zapach zwrócić uwagę.


Ziaja - Masło kakaowe - mleczko do ciała i kremowe mydło pod prysznic.


Uwielbiam te dwa produkty! to nie są moje pierwsze opakowania :)


Isana - Hitzeschutz - spray do włosów z termoochroną.



To akurat zakup spontaniczny z którego jestem średnio zadowolona tzn nie uważam, że to zły produkt ale "szału nie ma".


Head&shoulders - Apple fresh - szampon
.


Kupiłam go raz aby oczyścić włosy z olejów a tak spodobał się mojemu Mężowi, że musiałam kupić kolejne opakowanie!


Perfecta - Cera Mieszana dojrzała - krem na dzień i noc - mikroperły matujące + fitoretinol.


Tym razem kupiłam przeciwzmarszczkowy. To najlepszy krem do mieszania z podkładem!


Catrice - 450 Oh, It's Topffeful.



Szukałam tego kolory wiele razy będąc w Naturze - w końcu go dostałam!!


A Wy szalejecie z zakupami w lutym czy też rozważnie wybieracie to co wpada do koszyka?

niedziela, 17 lutego 2013

Tydzień w zdjęciach


To były udane 2 tygodnie! W pracy co prawda więcej było na głowie ale poza nią czas na relaks :)

Jedyne co mnie ostatnio martwi to ogólne zmęczenie - nie tyle moje co Męża. Śpimy 9 godzin a więc teoretycznie się wysypiamy a czujemy się jak po całonocnej imprezie - może to już starość? ;). Chyba brakuje nam słońca. Po głowie chodzi wyjazd - kilka dni gdzieś poza domem bez internetu, bez komórki - sam na sam :)

Jak w ciągu tygodnia chodziliśmy spać szybko tak w weekendy już nie. Tydzień temu odwiedziła mnie Marta - mieszałyśmy razem w akademiku. To ona nauczyła mnie pić kawę, zaraziła miłością do sera pleśniowego. Dawno się nie widziałyśmy przez co nagadać się nie mogłyśmy - kiedyś zarywałyśmy noce na nauce teraz na jej wspominaniu :)

W ciągu tygodnia szukałam jak szalona bo Rossmannach zapachu który chodził mi po głowie - Calvin Klein - Obsession Night - na dodatek był w gazetce za 99zł/100ml aleeeee co z tego skoro w żadnym Rossmannie nie było go na stanie! Do poszukiwania zaangażowałam znajome osoby i nic. Jak to się stało, że niżej widzicie zdjęcie? byłam wczoraj w SuperPharm i okazało się, że są! Kupiłam trochę drożej bo za 149zł ale i tak niby na promocji - przyznam, że średnio wierze w te zniżki u nich - bardziej to chwyty marketingowe ;)

Walentynkiiiiii..
. hmmm nie obchodzimy ich ale świętujemy ten dzień - są wtedy urodziny mojej Babci - Rozalii!

Kupiłam Harper's Bazaar - normalnie kupuję Twój Styl i Elle - iiiiii ładny taki do oglądania i rozmyślania nad tym "co by się chciało mieć" ;P Szkoda tylko, że cena wysoka - też kupiłyście?

W ten weekend zawitaliśmy do Gorzowa - tym razem do Magdy i Sławka :) Z Magdą poznałyśmy się przez bloga fotograficznego - pierwszy raz spotkałyśmy się jakieś 3 lata temu i tak widujemy się co jakiś czas :) latem fociłam ich ślub. Sławek ma nosa do planowania podróży za grosze - w podróż poślubną byli w Japonii - zresztą gdzie to oni nie byli ;) Zawsze podziwiam ich lodówkę na której mają magnesy przywiezione z różnych wyjazdów. Zaliczyliśmy wypad do kina - "Poradnik pozytywnego myślenia" okazał się całkiem fajnym filmem. Wieczór a właściwie pół nocy umiliła nam "łycha z kolą" ;)

A już jutro kolejny nowy tydzień!












Dajcie znać jak Wam minął tydzień!

niedziela, 10 lutego 2013

My Secret - Fashion Lip Gloss - 101, 105, 118.


Błyszczyki dostałam już jakiś czas temu ale w związku z zimową aurą nie miałam okazji aby wcześniej je testować. Osoby czytające mojego bloga regularnie wiedzą także, że nie jestem fanka kolorowych mazideł do ust. Dwa z nich okazały się produktami które polubiłam.


Producent
: My Secret - marka dostępna tylko w sieci Drogerii Natura i Aster.

Produkt:
Błyszczyki - Fashion Lip Gloss

Opis/Obietnica producenta:
"Nowoczesny błyszczyk o lekkiej formule z kompleksem odżywczym. Zapewnia naturalny wygląd i rewelacyjnie sprawdza się w codziennym makijażu. Dodatkowo dba o Twoje usta chroniąc je i pielęgnując. Dostępne 12 kolorów. Pojemność 10 ml." [źródło:producent]

Moja recenzja

Nr 118


Kolor:
chłodny róż z srebrnymi drobinkami. Mimo, że nie jest to intensywny kolor nie czuje się w nim dobrze.

Konsystencja/Formuła:
dość gęsta ale kremowa, drobiny są lekko wyczuwalne. Błyszczyk dobrze się rozsmarowuje. Nie wysusza ust. Koniecznie muszę dodać iż fantastycznie pachnie! Bezsmakowy.


Efekt/Działanie
: usta są ładnie pokryte lekkim kolorem, błyszczące - drobiny nie są nachalne dzięki czemu nie wyglądamy w nim tandetnie.

Trwałość:
dość średnia, niestety drobiny zostają na ustach a kolor znika - nie uważam tego za ogromny minus bo wszystkie błyszczyki jakie miałam tak właśnie schodzą.

Idealny dla:
osób które lubią kolor na ustach i pasuje im taki róż.

Czy bym kupiła?
: nie - to nie mój kolor.



Nr 105



Kolor: brzoskwiniowy ze złotymi drobinkami. Jasny nadający złoty błysk - nie nadaje znaczącego koloru ustom.

Konsystencja/Formuła:
taka sama jak w przypadku wyżej opisanego koloru z tą różnicą, żę błyszczyk nie pachnie ale smakuje!


Efekt/Działanie: daje subtelny efekt przez co usta wyglądają naturalnie - błyszczą się. Uwielbiam takie kolory bo dobrze się w nich czuję.

Trwałość: przez to, że kolor jest jasny mam wrażenie, że dłużej się utrzymuje niż kolor 118.

Idealny dla: osób które lubią delikatnie podkreślać kolor ust.

Czy bym kupiła?:
Tak! to mój kolor :)



Nr 101



Kolor: bezbarwny.

Konsystencja/Formuła: klasyczny bezbarwny błyszczyk bez drobin. Bardzo dobrze się rozsmarowuje. Ma ten plus, że nie klei się jak inne błyszczyki. Mam wrażenie, że pachnie lekko waniliowo.


Efekt/Działanie: usta fantastycznie błyszczące! nie nadaje koloru ale błysk jest powalający.

Trwałość: co jakiś czas trzeba go dokładać aby błysk był taki sam.

Idealny dla: osób które nie lubią koloru na ustach a chcą nadać im ładny blask.

Czy bym kupiła?: Tak - zwyczajny klasyczny bezbarwny produkt.


Opakowanie/Użytkowanie:
bardzo mi się podoba - zwłaszcza motyw piórka. Na minus dłuuuugi aplikator z dość twardą gąbeczką.

Cena:
11,90zł - cena jest ok bo dostajemy sporą ilość produktu.

Dostępność: można kupić tylko w sieci Drogerii Natura i Aster.



Ogólna ocena: całkiem fajne błyszczyki - dziwne jest w nich to, że jedne pachną a drugie smakują ;). Najbardziej do gustu przypadł mi 101 - wiadomo bezbarwny to uniwersalny błyszczyk, nieklejąca się konsystencja - nosząc go miałam wrażenie, że mam pomadkę ochronną na ustach. Nie lubię błyszczyków a ten używam dość często. Następnie chętnie sięgałam po 105 - daje ładną złotą poświatę oraz lekki brzoskwiniowy kolor - minusem są drobiny. 118 to nie moja bajka - źle się czuję nawet jeśli kolor jest delikatny - w tym nie wyglądałam dobrze. Natomiast Aga której usta widzicie wyżej najlepiej wyglądała właśnie w tym różu. Jedyny minus tych błyszczyków to długi aplikator którym niezbyt dobrze się operuje.


Dziękuje firmie My Secret za udostępnione mi produkty a Was zapewniam ze moja recenzja [ta i przyszłe związane z tymi produktami] będzie obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tych produktów mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.